top of page
Jumping at the Table Mountain

K

OUT & ABOUT

A teraz po polsku

Blogów o podróżowaniu na różne sposoby, dobrych porad itp jest w internecie setki, pewnie wręcz tysiące. Ale jak ktoś mi ostatnio powiedział, nie koniecznie po polsku. W takim razie czemu by się za to nie wziąć.

Generalnie uwielbiam podróżować, ostatnimi laty mam również pracę, która wymaga sporej ilości szwędania się po Europie. Nie narzekam. Ale jak się okazało, podróże służbowe sporo się różnią od takich rekreacyjnych. Nie tylko przygotowaniem, ale i potrzebami.

Jak podróżować służbowo? I nie za bardzo się stresować.

Przygotowanie - nie do przecenienia. Nie ma nic gorszego niż dowiedzieć się o podróży na kilka dni przed i nie mieć czasu na przygotowanie się. Z tego powodu oto kilka praktycznych trików:

Kosmetyczka

Od prawie 10 lat posiadam kosmetyczkę, która jeździ ze mną wszędzie. Jest zawsze gotowa, większości rzeczy nawet z niej nie wyjmuję, sprawdzam jedynie stan uzupełnienia. Czasem jedynie w zależności od celu podróży coś dodaję lub odejmuję, jak krem do opalania, czy maseczkę na twarz.

Szczoteczka do zębów

Posiadam tak na prawdę co najmniej 4. Jedna w domu, jedna zawsze w kosmetyczce podróżnej, jedna u rodziców, jedna na działce. To gwarantuje mi, że nigdy jej nie zapomnę. Podobnie jest z pastą do zębów. Tu w kosmetyczce podróżnej mam dwie opcje. Rozmiar normalny do dłuższych podróży i próbki od dentysty na wyprawy do 3-4 dni. Te małe są również idealne na bagaż podręczny.

Małe flakony

W Wielkiej Brytanii można już taki mały podróżny zestaw kupić w sklepach. Ja zwyczajnie korzystam z butelek po szamponach i żelach pod prysznic, które kiedyś wzięłam z hotelu. Po każdej podróży je napełniam i są gotowe na następny wyjazd. Ponieważ mają poniżej 100ml, nadają się na bagaż podręczny. Świetnym trikiem jest również szampon w kostce, ale trzeba mieć do tego również mały pojemnik.

Buty służbowe

Mam jedną parę czarnych czółenek, które są tylko na wyjazdy służbowe. Albo w pudełku, albo luzem, ale zawsze w walizce. Wyjmuję je tylko zaraz po przyjeździe, żeby je wyczyścić i wypastować na następny raz. Oczywiście również z racji tego, że nie używam ich codziennie, służą mi bardzo długo, a ja też nie należę do osób, które muszą mieć inną parę butów do każdego stroju. Proste, czarne, na małym obcasie. W zupełności wystarczają.

Ciuchy służbowe

Podobnie jak z butami, mam kilka rzeczy do ubrania, których w ogóle nie używam poza wyjazdami. Po podróży od razu są prane i prasowane, lub oddane do pralni i czekają w szafie na następny wyjazd. Oczywiście nie muszę też wspominać, że mam kilka wersji na różne pogody. Garsonka, którą założę w Hiszpanii zupełnie się nie nadaje na pogodę w Irlandii.

Tzw. research

Z urlopem różnie bywa, ale w podróży służbowej ostatnie, czego mi brakuje to niespodzianki. Zawsze sprawdzam w internecie hotele, w których będę. Czy jest suszarka, bezpłatny internet, żelazko, czajnik, siłownia, basen etc. Każdy kraj jest inny, więc i hotele mają różne zwyczaje. W większości hoteli w Niemczech nie ma żelazek, hotel może wykonać usługę dla nas, za opłatą oczywiście. W Europie środkowej większość hoteli nie ma czajników w pokojach, a ja jestem uzależniona od herbaty. Wolę wiedzieć wcześniej, co mnie czeka. Czasem się jeszcze zdarza, że internet jest płatny, czasem nie ma suszarek.

Aplikacje

Oj jest tego na rynku sporo, także poniżej znajduje się lista tych, które lubię najbardziej, z których korzystam za każdym razem, kiedy jestem w podróży służbowej, czy też zwykłej.

TripAdvisor: przydatne w każdej podróży, można znaleźć dobre restauracje, kafejki, w cenach odpowiednich dla budżetu

 

Expedia/Booking.com/Airbnb: nie potrzeba chyba wyjaśniać, wiele jest możliwości rezerwowania hoteli, czy innych rzeczy potrzebnych do podróży, to jedynie zależy od tego, gdzie mamy konto i o jaką jakość nam chodzi

Priority Pass: nawet jeśli się nie jest członkiem, dobrze jest mieć listę Sali VIP na lotnisku, w razie potrzeby, gdybyśmy potrzebowali odpocząć, udać się na krótką drzemkę lub szybki prysznic.

 

Skyscanner: nie używam tej aplikacji do rezerwacji, ale przed bukowaniem jakiegokolwiek lotu, zawsze sprawdzam różne opcje.

GoogleMaps: bez porównania najlepsza mapa, z której korzystałam

 

PackPoint: bardzo zgrabna, mała aplikacja przydatna do pakowania. Wystarczy wpisać cel podróży, daty oraz powód i wygenerowana zostaje lista rzeczy do spakowania, z której można wszystko po kolei odhaczyć. Jest możliwość wybrania czynności w podróży, typu pływanie, kamping, wizytowa kolacja itp. Za małą, jednorazową opłatą można listy również dostosowywać do swoich potrzeb, na przykład: długa podróż służbowa, road trip.

CamScanner: skanowanie dokumentów. Przydatne w pracy jeśli musimy regularnie dostarczać rachunki z podróży do rozliczeń.

 

Spending: aplikacja przydatna przy budżetowaniu, czy to służbowym czy prywatnym.

 

Cash Passport: w sumie nie jest to aplikacja, tylko karta gotówkowa, można na niej mieć pieniądze w pięciu różnych walutach. Czyli na przykład wpłacam 100 funtów i w zależności od tego, gdzie jestem, mogę mieć dostęp do równowartości w Euro lub w dolarach.

Heathrow: to jedynie przykład. Był okres, kiedy bardzo często korzystałam akurat z tego lotniska, obecnie jest to LGW i CPH. Jeśli akurat dane lotnisko ma aplikację, posiadanie jej może okazać się przydatne.

 

Trainline: Ten przykład akurat z UK, ale sporo krajów ma swoje aplikacje dla podróży pociągiem.

Everplaces: przydatna aplikacja, jeśli wiadomo, że będziemy powracać do danego miejsca. Poza tym lubię mieć listę hoteli, restauracji, muzeów itp., które odwiedziłam. Przy każdym miejscu zapisuję sobie, co mi się podobało lub nie, jakie udogodnienia lub ich brak mogę w danym miejscu zastać.  

 

Polarsteps: to bardziej dla prywatnego użytku, zapisuje każde miejsce, w którym byłam, liczy dni, przebyte kilometry i odwiedzone kraje. Aplikacja pozwala na zapisywanie zdjęć i za opłatą można nawet dostać wydrukowany album z wojaży.

Geospike: aplikacja podobna do poprzedniej, ale nie zapisuje miejsc automatycznie, musimy sami je zaznaczyć. System zaznacza miejsca, w których byliśmy za pomocą flag.

 

Been: aplikacja dla tych, którzy chcą mieć listę krajów i kontynentów, które odwiedzili.

 

WorldMate: ta aplikacja jest już niestety niedostępna do ściągnięcia, ale ci którzy ją mieli, mogą z niej nadal korzystać. Fantastyczne rozwiązanie, mam nadzieję, że ktoś wkrótce stworzy coś podobnego. Każdą rezerwację, której dokonuję, mogę wysłać do tej aplikacji i wszystkie dane mam w jednym miejscu. W przypadku 4 lotów z przesiadkami czy pięciu różnych hoteli, nie muszę szukać żadnych numerów lub też drukować nie wiadomo ilu potwierdzeń. Wszystko w jednej aplikacji.

bottom of page